– Wiecie – krzyknął Krzyś wracając ze szkoły – dzisiaj pokłóciłem się z Maćkiem! I to strasznie.
– A o co? – zapytała zdziwiona Mama. – Jest przecież twoim najlepszym przyjacielem!
– Bo powiedział, że Venom jest fajniejszym bohaterem filmowym niż Spiderman. A to przecież nieprawda!
– Rzecz gustu – powiedziała Mama. – Każdemu podoba się co innego.
– Nie, nie nie! – chłopiec był wyraźnie zły. – Wszyscy powinni myśleć tak jak ja. Ja wiem
co jest najfajniejsze. Wszyscy wiedzą, że Spiderman ma fajniejsze moce.
– Nie warto się sprzeczać w takich sprawach, ponieważ nawet w kwestii urody każdy ma inne zdanie. – Mama usiadła przy synku. – Każdy z nas lubi co innego. Dzięki temu świat jest ciekawszy.
Pewnego dnia na leśnej dróżce spotkała się Biedronka ze Stonką i… pokłóciły się o to, która z nich jest piękniejsza.
– Mam piękne czerwone skrzydełka – mówiła Biedronka. – Jestem widoczna z daleka.
– No nie wiem… – Stonka była innego zdania – … ta czerwień jest moim zdaniem zbyt krzykliwa. Nie zgadzam się z tobą. Żółty to kolor idealny. Zwłaszcza jeśli umiejętnie połączony jest z czernią, jak to się dzieje w przypadku moich skrzydełek.
– Od twoich pasków miesza się w głowie – krzyknęła Biedronka. – Ja mam siedem pięknych okrągłych kropeczek!
– Cała jesteś okrągła! – Stonka już nie panowała nad sobą. – Te wstrętne kropki cię pogrubiają. Ja jestem smukła dzięki moim paseczkom.
Awantura przyciągnęła na dróżkę inne leśne stworzonka i owady.
– Zróbmy konkurs piękności – powiedziała Myszka. – Każdy z nas odda jeden głos. Żuk będzie liczył. Ta z was, która otrzyma większą liczbę punktów, zyska tytuł najpiękniejszej!
Tak też się stało. Leśne zwierzątka zebrały się na środku polanki i rozpoczęły się wybory.
– Czerwień to kolor miłości – powiedziała Ważka oddając głos na Biedronkę.
– Raczej złości – powiedział Ślimak. – A ja nie lubię się złościć. Żółty to kolor słońca. Wybieram Stonkę.
– Nie lubię kropek – powiedziała Dżdżownica. – Stonka jest ładniejsza.
– A ja lubię – powiedział Motylek. – Sam mam kropeczki.
– Paski się zlewają – powiedziała Myszka.
– A kropki są nudne – mówił Pająk.
– Jak można lubić kropki? – dziwiły się jedne zwierzątka.
– Jak można kropek nie lubić? – mówiły drugie.
– Czerwony! – krzyczały.
– Żółty! – wołały!
– Paski!
– Kropki!
– Biedronka!
– Stonka!
Po kilku godzinach wszyscy byli zmęczeni a spór nadal nie rozstrzygnięty.
– A właściwie dlaczego – powiedziała Mrówka – oceniamy tylko Biedronkę i Stonkę? Proponuję dodanie do naszego konkursu kolejną kandydatkę. Ćmę. Ma na skrzydełkach piękne futerko i ciekawe wzorki a nie tylko paski i kropki!
– Ćma tu nie ma nic do rzeczy – rozzłościł się Żuk! – Wybieramy Biedronkę i już! Każdy widzi, że jest najpiękniejsza!
– A wcale, że nie! – złościła się Liszka.
I prawie doszło do bijatyki.
– O nie! Zawołały nagle owady – nigdy nie rozwiążemy tego konkursu!
– A wiecie dlaczego? – spytała Sowa.
Zwierzątka i owady rozejrzały się dookoła siebie. Była już prawie noc. Ich kłótnia trwała prawie cały dzień.
– Dlaczego? – spytały zdziwione.
– Bo każdy z was jest inny, lubi inne rzeczy i co innego mu się podoba. – odpowiedziała.
– Bez sensu… – zaczął Ślimak, ale Sowa mu przerwała.
– To ma sens. Świat bez tego byłby nudny. To różnorodność sprawia, że jest pięknie. Gdyby wszyscy byli jednakowi, dookoła widzielibyśmy wciąż to samo. Te same drzewa, te same twarze albo te same skrzydełka owadów. Wiecie dlaczego łąka jest taka piękna wiosną? – spytała na koniec.
– Bo rosną na niej różne kwiaty i rośliny – cicho powiedziała Biedronka, która zrozumiała przekaz Sowy.
– Dokładnie – Sowa aż zahuczała z radości. – I jeśli każdy z nas pójdzie na tę samą łąkę, każdemu z nas spodoba się coś innego. I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze. Bo jesteśmy różni. Pozwólmy innym mieć swoje zdanie. Bo dzięki temu świat jest ciekawszy.
– Chyba rozumiem – powiedział zawstydzony Krzyś. – Nie miałem racji. Każdy ma prawo lubić taką postać jaką chce…
– Widzę, że bajka działa – powiedziała Mama. – Cieszę się, że zrozumiałeś.
I wyszła do swojego pokoju. Już po chwili słyszała jak Krzyś dzwonił do swojego przyjaciela:
– Chciałem cię przeprosić – mówił Krzyś. – W sumie ten Venom nie jest taki zły. Myślisz, że jakby połączyli ze Spidermenem siły to pokonaliby razem Thora?
Więcej nie słyszała bo zamyśliła się, że w sumie i tak najfajniejszy był Hulk. Ale przecież każdy może mieć swoje zdanie. I o to przecież w tym wszystkim chodzi.