– A wiecie – powiedział przy kolacji Krzyś przełykając spaghetti – że podobno Agata z naszej klasy zakochała się w Jacku i podobno śni o nim po nocach! Nie je i nie śpi tylko szlocha z miłości. I wciąż wysyła mu smsy. I może nie widać tego po niej, ale jest w nim zakochana po uszy. Tak mówił sam Jacek. A teraz mówi o tym cała klasa.
Mama i Tata spojrzeli na siebie.
– To może być plotka – Zauważyła Mama. – z plotkami trzeba ostrożnie, bo można komuś zaszkodzić.
– Ale wszyscy tak mówią. I ja im wierzę! – upierał się przy swoim chłopiec.
– Najlepiej spytaj o to samą Agatę – powiedział Tata. – Nieważne co mówią inni. Plotki naprawdę mogą wprowadzić sporo zamieszania.
– Jak to? – zdziwił się Krzyś.
– Oj mogą – powiedziała Mama. Od razu przypomina mi się koreańska bajka o stonodze1, która podobno miała kilkaset par butów. Mało brakowało, a przez taką plotkę nie wyszłaby za mąż.
– Przez buty? – zdziwił się Krzyś.
– No to posłuchaj…
Dawno temu żyła sobie pod kamieniem pewna Stonoga. Była bardzo szanowana
i sympatyczna, ale jak to stonogi, rzadko wychodziła ze swoich korytarzy na dwór, bo promienie słoneczne szkodziły jej urodzie. Pewnego dnia zobaczył ją Robak i bardzo się w niej zakochał. Pomyślał, że jest wielką damą i z wielką gracją chodzi na wszystkich swoich zgrabnych nogach. Postanowił ją poznać i być może w przyszłości się jej oświadczyć.
Dobrą informacją postanowił podzielić się z przypadkowo napotkanym Żukiem.
– Oj… – powiedział Żuk. – Nie wiem czy to dobry pomysł…
– Ale dlaczego? – Robak był zaskoczony.
– Zobacz ile ona ma nóg! – Krzyknął. – Wyobrażasz sobie ile kosztują jej buty???
– Ale przecież… – Robak pragnął coś dodać, jednak Żuk nie dopuścił go do głosu.
– Pomyśl ile par pantofli potrzebuje do chodzenia po domu! A mówię tu tylko
o pantoflach! A teraz sobie wyobraź, ile potrzebuje par butów na cały rok – biadolił. – Kalosze, balerinki, szpileczki – wyliczał – botki, kozaczki, sandałki na lato…
I odszedł.
Oniemiały Robak został na polanie i nie wiedział co powiedzieć.
– A jeśli to prawda? – pomyślał i zasmucony poszedł do domu.
Na drugi dzień na całej polanie huczało od plotek. Wszyscy mówili jaka Stonoga jest rozrzutna i ile wydaje rocznie na buty. Wyliczono nawet ile powinna już mieć zadłużenia na swoim koncie w Leśnym Banku, bo przecież nikt nie może zarobić na tyle par butów!
Mówiono, że ten kto się z nią ożeni zbankrutuje w krótkim czasie i straci cały majątek.
To nie wszystko. Rozmawiano też o tym, że mając tyle butów i tyle nóg, Stonoga musi strasznie tupać w domu!
– Jej mąż, jeśli w ogóle takiego znajdzie – mówiła Ważka – ogłuchnie! Jaki to musi być stukot i łomot gdy założy tyle par butów na twardej podeszwie!
– A szpilki? – pomstował Żuk. – Oszaleć można. Cały dzień łomotanie. Jej mąż będzie nie tylko biedakiem, ale też będzie głuchy i zwariuje!
Sama Stonoga nic nie wiedziała o tych plotkach, bo jak to z plotkami bywa, wiedzą o nich wszyscy oprócz tego, kogo one dotyczą. Żyła sobie jak dawniej, pod swoim kamieniem, nieświadoma tego co o niej mówią inne owady.
Robak nasłuchał się tych opowieści i pomyślał, że lepiej zostać starym kawalerem
i prowadzić samotne życie niż żyć z panną, która za nic ma pieniądze i zdrowie innych. Był obrażony na Stonogę i postanowił się do niej nie odzywać.
Ale jak to czasem w życiu bywa, miłość nie dała za wygraną. Robak choć obrażony, tęsknił za widokiem pięknej Stonogi i postanowił jeszcze raz ją na nią spojrzeć. Chociaż ostatni.
Poszedł więc na skraj polany, gdzie mieszkała i stanął za krzaczkiem. Traf chciał, że Stonoga właśnie robiła porządki dookoła swego kamienia. Krzątała się z gracją nucąc cichutko jakąś wesołą piosenkę. Robak przyglądał jej się ze smutkiem, gdy nagle coś zauważył.
Stonoga była boso!!!
Zgodnie z tym, co mówiły owady na polanie, powinna mieć na sobie wiele par kaloszy! I Tupać! Tymczasem ona poruszała się bezszelestnie i była bez butów.
Podszedł więc do niej i rozpoczął rozmowę. Dziś Stonoga i Robak są małżeństwem, ale mało brakowało, a oboje spędziliby samotnie życie. Jak bezsensowne bywają plotki wie dzisiaj Robak, który dopiero po rozmowie
ze Stonogą dowiedział, się, że ona zawsze chodzi boso i życiu nie kupiła nawet skarpetki, o butach już nie wspominając.
– Słuchając plotek możemy skrzywdzić nie tylko innych, ale również siebie – dodała Mama na zakończenie. – Nie plotkuj. Porozmawiaj z osobą, której ta plotka dotyczy, a wtedy poznasz prawdę.
– Może sam zapytam Agatę, czy naprawdę jest zakochana – pomyślał Krzyś.
Zasypiając wydawało mu się, że słyszy tupanie. Może to była Stonoga, a może po prostu Mama krzątająca się po kuchni. Kto wie jak to z tymi stonogami jest naprawdę. A ty widziałeś kiedyś stonogę w kaloszach?
- Inspiracja bajką Robak i Stonoga z książki pt. ,,Bajki koreańskie” N. Hodży z 1954 r., Wydawnictwo Nasza Księgarnia. Na potrzeby niniejszej książki dokonałam zmian w oryginalnej treści bajki (m.in. dodałam dialogi, zmieniłam bohaterów i dodałam pozytywne zakończenie). ↩︎